Marta i Filip | reportaż ślubny | Poznań
To nie by jeden, a dwa dni świętowania. Luz, przyjaciele i bliscy, siła ludzi i przyjaźni. Łzy taty, wzruszenia i uściski babci. I dziadek który spontanicznie podnosi się na kolacji do tańca – a przeciez to miało być tylko spokojne przyjęcie. I wzrok FIlipa gdy zobaczył Martę jak zeszła z pokoju w nowym stroju.
Było pięknie!
_
Przyjęcie: Hotel Puro, Poznań